Przygoda z klasycznymi butami
Pasja, hobby, przygoda z butami rozpoczęła się od zakupu obuwia w renomowanej firmy modowej, takiej rozpoznawalnej na świecie z pierwszych stron gazet. Patrząc z obecnej perspektywy nigdy bym takich butów nie kupił (kiedy oddałem do szewca w celu wymiany fleków okazało się że obcasy są paździerzowe). W zakupionych butach odkryłem że w podeszwie widoczne są szwy, a w nich prześwity do wnętrza buta. Prześwity zainteresowały mnie przez pryzmat przedostania wilgoci i zainspirowały do zgłębienia tematu.
Zacząłem poszukiwania w internecie i tak kilka lat temu trafiłem na sklep Klasyczne Buty. Kiedy zgłębiałem informacje na stronie internetowej sklepu naszły mnie wątpliwości, które z kolei skłoniły mnie do telefonicznego kontaktu z Klasycznymi Butami.
Podczas rozmowy z właścicielem Panem Zbigniewem uzyskałem tyle informacji, że sprawa związana z kupnem butów wydała mi się jeszcze bardziej skomplikowana. Mimo że Pan Zbigniew wyczuwając mój brak wiedzy na temat butów tłumaczył wszystko w sposób „łopatologiczny”, pojęcia blake, goodyear, oksfordy, derby, brogsy, monki, loafersy, do tego marki i ich zróżnicowanie pod względem jakości stworzyły niezły galimatias.
Jeszcze kilka razy przejrzałem ofertę i podjąłem decyzję o kupnie czarnych Gordonów. Dziś oceniam, że kolor, marka i stopień formalności nie były trafione. Niestety, nie do końca rady Pana Zbigniewa wziąłem do serca. Kiedy otworzyłem paczkę o mało nie wykrzyknąłem „Eureka”, buty niepowtarzalnie pachniały skórą, wtedy myślałem, że to najpiękniejsze buty jakie miałem w rękach. Czułem, że spełni się przepowiednia Pana Zbigniewa i klasyczne buty staną się moją pasją.
Nie minęły dwa miesiące i stałem się szczęśliwym posiadaczem Berwicków. Później była wspaniała promocja na Barkery, z której musiałem skorzystać. Kolejne były buty Carlos Santos, a ich wybór był wynikiem kilku rozmów telefonicznych z Panem Zbigniewem.
Wtedy już nie byłem kompletnym żółtodziobem, potrafiłem docenić jakość skóry i finezję wykonania. Nauczyłem się kremować, pastować, polerować do lustrzanego połysku. Oczywiście wszystkie moje buty odpoczywały na cedrowych prawidłach.
Następnych kilka par pochodziło od konkurencji posiadającej buty z południowego zachodu Europy, ich wygląd i kształt kopyta przypadł mi do gustu. Po drodze były jeszcze single monki pewnej włoskiej firmy. Jednak w trakcie dłuższego użytkowania dostrzegłem różnice pomiędzy wszystkimi moimi butami innych marek, a butami Carlos Santos. Kiedy to zrozumiałem stałem się szczęśliwym posiadaczem kolejnych dwóch par butów tego portugalskiego producenta. I tak powstała całkiem niezła kolekcja.
Jest jeszcze coś co stanowi dodatkową wartość. Każdorazowo kiedy jadę z Łodzi, w której mieszkam, do Gdańska odwiedzam sklep Klasyczne Buty. Robię to żeby fascynować się przepięknymi butami i w ciepłej atmosferze, którą zapewnia właściciel Pan Zbigniew i jego pełen pasji personel, odbywać często ponad godzinne rozmowy o butach przez duże B.
Ludzie którzy tworzą sklep Klasyczne Buty na czele z Panem Zbigniewem to prawdziwi eksperci z ogromną wiedzą, którą potrafią w wyjątkowy sposób przekazać swoim klientom, a często przyjaciołom bo za takiego się uważam.
Buty stały się moim hobby i nie wtajemniczonym może się to wydawać dziwnym ale pastowanie, polerowanie, przyglądanie się stworzonej kolekcji i duma z użytkowania wyjątkowego obuwia daje ogromna przyjemność.
Bardzo, bardzo polecam.
Paweł Nowacki