Dziennik Subiekta sklepu Klasyczne Buty część pierwsza,
Ignacy Rzecki w „Lalce” pisał Pamiętnik Starego Subiekta. Odkąd zacząłem pracować w Klasycznych Butach coraz bardziej zaczynam czuć powinowactwo z najsympatyczniejszym bohaterem powieści Bolesława Prusa. Nie sądzę bym zaczął pisać dziennik na miarę Pana Ignacego i oczywiście nie mam daru obserwacji twórcy „Lalki” chciałbym jednak podzielić się z Państwem obserwacjami subiekta Sklepu KlasyczneButy.
Prawdą jest stare polskie powiedzenie „z kim przestajesz, takim się stajesz”. Odkąd zacząłem pracować w Klasycznych Butach, obracać się wśród osób dla których buty to pasja, również mój punkt widzenia na temat obuwia uległ zmianie. Oczywiście ta zasada dotyczy każdej dziedziny przyznam jednak, że sądziłem, iż kilkanaście lat pracy w korporacji, w bezpośredniej obsłudze Klienta uodporniło mnie na wszystko i już nic mnie nie zdziwi. Cóż, jak to w życiu bywa myliłem się.
Żeby nie było wątpliwości, wcześniej ja sam nie potrafiłem odróżnić oksforda od derby, nie wiedziałem na czym polega szycie metodą goodyear welted, a nazwa Carlos Santos kojarzyła mi się wyłącznie z Carlosem Santaną. Nie mam więc żadnego problemu z tym, że niektórzy Klienci też tego nie wiedzą.
Z drugiej strony jednak ta ignorancja (również moja) jest czymś zadziwiającym, jeśli tylko odrobinę się nad tym zastanowimy. Jest parę rzeczy niezbędnych człowiekowi w życiu i buty na pewno do nich należą. Nie potrzebujemy samochodu – środki komunikacji miejskiej są szybsze i na pewno tańsze, mieszkania, znam osoby które nie mają w domu telewizora i takie które nie potrafią włączyć komputera i świetnie sobie w życiu radzą ale jeszcze nigdy, przenigdy nawet w najdzikszych krajach nie spotkałem osoby, która w ogóle nie ma butów. Nawet Wojciech Cejrowski czasami zakłada klapki lub kowbojki (na marginesie dobre kowbojki to świetne buty, zazwyczaj ręcznie szyte – ceny zaczynają się od 200-300 dolarów, a nierzadko przekraczają 1000 dolarów). Ba nawet najbiedniejszy bezdomny ma buty na nogach. Skoro każdy, bez jakiegokolwiek wyjątku posiada buty ma to znaczy, że są one po prostu niezbędne. Pierwsze pytanie więc brzmi: dlaczego wiemy o nich tak mało i kolejne – dlaczego przykładamy do nich tak małą wagę. Ludzie potrafią godzinami rozmawiać o samochodach, znają wszystkie marki, wiedzą jak są zrobione, ile palą, jaką szybkość mogą osiągnąć i ile mają koni mechanicznych. Mało tego dbają o nie bardziej niż o swoje dzieci, a jak się lekko blacha zarysuje robią takie larmo jakby im bomba obie nogi urwała. A o butach? Nikt o nich nie dyskutuje, nikt się na nich nie zna i nikt o swoje obuwie nie dba. Dlaczego, skoro mają je wszyscy i są niezbędne? W butach spędzamy połowę życia, wychodzimy w nich rano do pracy i wracamy wieczorem do domu, od ich jakości zależy nasz komfort i zdrowie, w dużo większym stopniu niż od jakiegokolwiek innego elementu ubioru.
Żeby było jeszcze dziwniej niemal każdy uważa, że buty powinny być tanie. Do naszego salonu przychodzą Klienci, którzy szyją garnitury u najlepszych krawców w Gdańsku, a pytają się „czemu ma Pan takie drogie buty”. Tymczasem tenże garnitur jest 3-4 razy droższy od butów. I mniej więcej tyle samo razy mniej trwały. W ciągu wielu lat życia tyjemy i chudniemy, więc siłą rzeczy garnitur szyty na miarę za parę lat może być już za duży lub za mały. Stopa się nie zmienia, więc dobrej jakości buty i za 20 lat będą na pewno pasowały. Absolutnie nie znaczy to, że odradzam szycie garniturów na miarę, wręcz przeciwnie, skoro jednak tak robimy to tym bardziej warto kupić szyte buty, a one siłą rzeczy nie mogą kosztować 100 złotych, tak jak i dobry garnitur nie będzie kosztował 500 zł.
Ciąg dalszy nastąpi…